Oj nie - jaksolki jeszcze do nas nie dolecialy!!!. Co prawda slychac "spiewy" przeroznych ptakow ... ale to tych, ktore mieszkaja tutaj na stale.
Odwolujac sie do przyslowia mialam na mysli wiosenny jarmark w Arvidsjaur - naturalnie w wiosennym sloncu , ktory rozpoczal sie wczoraj i potrwa do soboty.
Nie wiem czy to brak "wiosennych odczuc" czy zla pora dnia - ale w tym czasie, kiedy my spacerowalismy wsrod straganow nie bylo zbyt tloczno na ulicach miasteczka - tak jak to przystalo na jarmarki.
Nie bylo zbyt wiele produktow, ktore wzbudzily u mnie chec "posiadania" i kupna.
Ograniczylam sie do produktow zywnosciowych, bo tylko te laskocza troche moje podniebienie.
Jak zwykle zakupilam swiezo wedzone ryby - trocie, bo i smaczne i zdrowe. Skorzystalam rowniez z okazji i kupilam troche suszonych grzybow.
Sa to grzyby kultowe i ze wzgledu na smak... a jeszcze bardziej cene. Japonczycy kazdego roku na przelomie sierpnia i wrzesnia skupuja te "luxusowe grzyby" placac do 10 tys. koron za kilogram - naturalnie zaleznie od jakosci i wielkosci - im mniejsze tym drozsze!!!.........
... owijaja kazdy grzybek w bibulke i wysylaja szybko do Japonii, gdzie cena wzrasta do 17 tys. koron za kilogram!!!
Te, ktore ja kupilam to takie wielkie dorodne grzyby, bo to wlasnie takie pozostaja na rynku krajowym..... ale smak ten sam.
Zachowam je (bo suszone i moga lezec) na szczegolna okazje - jeszcze nie wiem jaka - ale napewno sie taka nadarzy????????
Niestety nie udalo sie zwiedzic - wioski lapponskiej - zabytek wpisany na liste dziedzictwa narodowego- z powodu ............wielkiej ilosci sniegu!!!
Dla mnie starej zbieraczki grzybów wyglądają jak modrzewiaki.A może to jakiś specjalny gatunek?Pozdrawiam.BW(M)
OdpowiedzUsuńDo Bozenny: oj - zeby to byly modrzewiaki - to do konca zycia nie musialabym pracowac!!!
OdpowiedzUsuńModrzewiakow jest tutaj tak duzo,ze nawet krowy nie chca ich jesc - pomimo nazwy - krowi grzyb. Te drogie to: gaska sosonowka.
Pozdrowionka