czwartek, 25 lutego 2010

Pory, pory roku.............

... zanucilam na znana melodie Rynkowskiego. Bo tak naprawde pory roku sa jak ......... dary losu.
Czekamy na nie , tesknimy, szczegolnie do tych, ktore lubimy najbardziej. A ze "gust" jest jak przyslowiowy tylek bo kazdy ma swoj, czekamy wiec na rozne pory.
Im wiecej -  tym wiekszy wybor ................
i szybciej nastepuja zmiany, co w przypadku oczekiwania jest bardzo wazne. 
My- mieszkancy polnocnej Skandynawii mamy do szczescie, ze u nas wystepuje wg kalendarza samow az 8 por roku!
Czekamy teraz na: vårvinter, czyli wiosennazime albo co brzmi lepiej zimowawiosne.
Czekamy na nowe zycie, na powrot "slonca" i jasnosci!!! Pomimo, ze nadal minusowe temperatury,  czuje sie zapach "zapach wiosny", a paki krzewow i drzew staja sie coraz bardziej nabrzmiale....

Wczorajszy piekny i sloneczny dzien zaprosil na spacer. Spacer po zasniezonych ulicach miasta - w celu udokumentowania zachodzacych zmian - ale o tym napisze przy innej okazji.
Powracam wiec do por roku i stwiedzam, ze to wlasciwie jest "dobrodziejstwo" aby zyc w kraju, gdzie pory roku sa tak bardzo wyrazne i roznorodne - bo zawsze jest temat do narzekania! Narzekamy teraz na mroz i snieg, ale jak sobie dobrze przypominam - ubieglego lata, kiedy upaly utrzymywaly sie przez wiele tygodni i sloneczny zar lal sie poprostu z niebo .......... narzekalismy i tak. Zagadkowa jest ta nasza natura - mam na mysli naturalnie nasza ludzka " nature".
Ja musze przyznac, ze wczorajszy dzien dodal mi bardzo duzo "dobrej energii" i odczuc dla ciala - ale i dla duszy..............

 
Bujalam w oblokach  i marzylam o moim raju .....................zostalo juz tylko 5 tygodni......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz