Ustapilo troszke zmeczenie, wiec zabieram sie do napisania kilku slow o wczorajszej uroczystosci.
Odbiegala ona troszke od tradycyjnej ceremoni ze wzgledu na wiek Bianci, ale to zrobilo ja bardzo osobista.
Chrzest odbyl sie w jednym z najnowszych kosciolow w Karlstadzie. Kosciol polozony jest nad brzegiem naszego "morza" Venerskiego i wyroznia sie od reszty swoja budowa, ktora przypomina lapponska kåte (domek) - co nabralo rowniez specjalnej wymowy, gdyz wczoraj wlasnie - samowie obchodzili swoje Swieto Narodowe.
Ceremonia zaplanowana byla jako uroczystosc rodzinna i uczestniczyc w niej mieli tylko zaproszeni goscie, a aktu chrztu mial dokonac ksiadz - pastor, ktory przed 4 laty chrzcil nasza pierworodna wnusie Julie. Miala sie tez odbyc w troszke nietypowym dla mszy czasie. "Zakrecilo" to troszeczke naszego ksiedza i po telefonicznym przypomnieniu przybiegl na uroczystosc spozniony o 15 minut.
Zyskalismy troche czasu do zrobienia wielu pieknych zdjec naszej bohaterce dnia.
Bianca bardzo szybko zorientowala sie, ze to Ona jest ta najwazniejsza osoba i z wielka powaga ale i radoscia pozowala do zdjec.
Sam akt chrztu wywolal moc wzruszen i wycisnal nie jedna lezke.
Wode do chrzcielnicy nalala starsza siostra, ktora bardze dzielnie asystowala podczas uroczystosci. Bianca podeszla sama, wspiela sie na stojacy obok chrzcielnicy stoleczek i w powadze pochylia glowke.
Po akcie z usmiechem na slodziutkiej buziuni powiedziala cichutko - dziekuje!!!
Wywolalo to ogolny smiech i lezki wzruszenia pokazaly sie w oczach wielu zgromadzonych.
Uroczystosc uswietnila rowniez Julia, ktora zaspiewala dla swojej mlodszej siostry piosenke, oraz ciocia Anna, ktora odczytala piekna, wzruszajaca, specjalnie napisana na ta okazje przez Konrada (chlopaka cioci Anny) opowiesc.
Po tej "duchowej uczcie" nastapila czesc "przyziemna" - dla ciala - bufet salatkowy , nakryty w sasiednich pomieszczeniach.
Poczestunek zakonczony zostal slodkosciami...
W sumie ... piekna i mila uroczystosc... a takze okazja do spotkan : z rodzina- ktora zjechala sie z kraju i zagranicy, przyjaciolmi i znajomymi. Zrobiono wiele zdjec w roznych kombinacjach rodzinnych, np to gdzie zebrano 3 generacje...
Dzisiejszy dzien - to "chwilka dla Julki". Wreszcie nadszedl ten wielki i tak bardzo oczekiwany dzien - rewia - Disney on ice. Bylysmy oczarowane: Julia i.... naturalnie babcia.....
Serdeczne gratulacje dla Bohaterki Dnia i naturalnie... Babci!
OdpowiedzUsuńDziekujemy obydwie!
OdpowiedzUsuń