niedziela, 29 listopada 2009

Adventu cd...................

Zgodnie z wieloletnia tradycja udalismy sie dzisiaj na Adventowy jarmark, ktory odbywa sie dzielnicy Karlstadu - Alster. W dawnej posiadlosci naszego narodowego, ale przede wszystkim Vermlandzkiego skalda - Gustava Frödinga okoliczni tworcy wystawiaja i sprzedaja swoje rekodziela. Tematyka naturalnie swiateczna. Zakupilismy troszke produktow - ograniczylam sie w tym roku do zakupu tylko produktow spozywczych - mums!!!Nastepny etap dzisiejszego swietowania- to centrum naszego pieknego miasta . Tutaj komercja na calego - wszedzie tlumy ludzi. Wielka atrakcja byli Mikolaje, ktorzy w kilku punktach miasta przyjmowali zamowienia od dzieci na prezenty gwiazdkowe - wreczajac wzamian paczuszki ze slodyczami. Nasze kochane wnusieta oczekiwaly bardzo nerwowo na ta chwile. Bianka tuz przed samym Mikolajem zdezerterowala!!!! - dziwne, ze ten sympatyczny, jowialny typ budzi takie starszne emocje - znam to z wlasnego doswiadczenia.
Po wspolnym rodzinnym obiadku w restauracji i chwilach grozy!!! - Bianka( 1 1/2 roku) zainteresowala sie "innym" Mikolajem - oddalila sie od naszego stolika i przepadla w tlumie - nadszedl czas powrotu do domu.
I nagle odczulam jakis dziwny niedostyt. Nagle uswiadomilam sobie, ze nie uslyszalam tradycyjnego psalmu adventowego.....Hosianna Davids son.... (kliknij)
... co po polsku oznacza .... Pozdrowiony syn Davida.....
Z psalmem tym kojarzy sie zabawna historyjka mojego syna, ktory dawno, dawno temu - po powrocie z przedszkola przejety opowiadal, ze pani uczyla ich nowej piosenki o dziewczynce, ktora nazywa sie Hosianna Davidsson.!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz