piątek, 4 września 2009

Gdzie chlop nie nadaza ....... tam diabel babe posyla

Ostatni - ( lub jesli ktos woli - przedostatni) dzien naszego pobytu w Lapponi w tym roku!!!!!!
Jutro rano wyjezdzamy do domu - do moich kochanych wnusiatek!!!!!- no i naturalnie do dzieci tez. Nastepny pobyt planujemy dopiero na Wielkanoc. Wiec jest troche czynnosci, ktore sa niezbedne do wykonania - wyciaganie lodzi, oproznienie spizarni, wypompowanie wody z wszelkich kranow, rur i bojlerow itd, itd. Dochodzi do tego jeszcze pakowanie wszystkich bambetli, ktore wozi sie tam i z powrotem ............... i po jakiego diabla ?????????
Tradycja stalo sie rowniez, ze w ostatni dzien przed wyjazdem wedzimy ryby, ktore zabieramy do domu i rozdajemy wsrod rodzinki i przyjaciol. Rozumiecie sami, ze jest to troszeczke stresujace.
Staramy sie pracowac bardzo systematycznie, pomagac sobie nawzajem ............. i absolutnie nie przeszkadac w wykonywanych czynnosciach. Wiec gdy Sven-Olof zajety byl meskimi sprawami - czyli silnikiem do lodzi - pobieglam aby narabac troszke drewna do wedzarki. Efekt .......... nie najciekawszy ........ kawalek odskoczyl i strzelil mi w oko. Niewielki uszczerbek na zdrowiu ... ale troche boli - moze inaczej - irytuje. Dobrze, ze mamy taka wspaniala opieke - dzieki Darek! - posmarowane mascia i czekam az mi bedzie lepiej. Siedze i pisze bloga - a Sven-Olof radzi sobie sam!!! - no ale tylko mala chwileczke, zaraz bede wyjmowac ostatnia partie swiezo uwedzonych ryb - zapach rozlega sie na cala okolice - mjam !!!!
Wieczorkiem - naturalnie po wizycie w saunie - sprobujemy tych pysznosci - popijajac dobrym winkiem. A potem ....................... poogladamy niebo - moze uda sie zobaczyc pierwsza zorze, a jak nie zorze to moze naszego slawetnego szwedzkiego astronaute, ktory spaceruje sobie w kosmosie. Jesli nie uda sie zobaczyc tych wielkich atrakcji - to zadowle sie widokiem gwiezdzistego nieba i pieknym ksiezycem.


4 komentarze:

  1. Pamietam ten niesamowity widok na moscie-z przodu slonce z tylu ksiezyc(mam zdjecie).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczynki juz bardzo tesknia za Wami, my rowniez!!!jedzcie jutro ostrozne....dzwoncie po drodze!

    OdpowiedzUsuń
  3. A po powrocie radzę natychmiast do szpitala, miałam już kiedyś kawałek węgla w oku, ujawnił się na dobre po kilku dniach, wystarczyło trochę atropiny, pęseta i okulista.

    OdpowiedzUsuń
  4. Juz mi lepiej - nie musze do szpitala - mialam ten komfort, ze "szpital" przyjechal do mnie.
    Dzieki Jola za troske. Caluski

    OdpowiedzUsuń