P. Anka nadal "gdacze" i szokuje. Kroczy trwardo do celu ..... aby - byc znana!!!!- nawet jesli ten cel osiaga poprzez opowiadanie o wypelnianiu jej jedynej powinnosci jako kobiety i zony - wyrafinowanego zaspokajania potrzeb seksualnych jej meza.
Szczescie, ze byly i sa kobiety, ktore podczas naszej krotkiej wizyty na tym ludzkim padole, mialy i maja inne powinnosci!!!
Wlasnie o jednej z nich chce Wam teraz opowiedziec, aby troszke zlagodzic niesmak spowodowany powinnosciami p. Anki.
Kobieta, ktorej historia bardzo mnie poruszyla urodzila sie w Lapponii - 8 listopada 1917 roku.
Skorpion (tak jak ja) i Norrlandka - juz te fakty obudzily moje zainteresowanie.
Od wczesnego dziecinstwa - ojciec zmarl jak miala 3 lata - pomagala matce w malutenkim gospodarstwie i jako nastolatka zaczela pracowac zawodowo. Nie wystarczalo ani czasu, ani pieniedzy na upragniona nauke. Jedyna mozliwoscia osiagniecia, jako takiej, stabilizacji - w tych czasach bylo malzenstwo - bo we dwoje bylo latwiej przetrwac. Urodzila i wychowala 5 dzieci, prowadzila dom - ale ciagle marzyla o nauce, szkole, ksiazkach. W wolnych chwilach szukala mineralow, ktore ja bardzo interesowaly, zbierala wszystkie ciekawostki etnograficzne, robila zapiski, notowala wyrazenia dialektowe i gwarowe, nagrywala je rowniez na tasmach magnetofonowych. I wreszcie, kiedy dzieci odrosly, w wieku 50 lat postanowila zdobyc upragnione wyksztalcenie. Aby moc zrealizowac swoj plan - zrobila prawo jazdy - ulatwilo jej to dojazdy do szkoly - okolo 200 km!!! Skonczyla szkole podstawowa, gimnazjum, zrobila mature ...i skonczyla studia geologiczne. Otrzymala prawo do prowadzenia wykladow w instutucie mineralogii. I ciagle szukala zloz , ktore pozwolilby mieszkancom okolic przezyc wymierajaca kopalnie zlota. Odkryla zloza miedzi, nazwane od jej imienia Rudami Elwiry - niestety niezbyt oplacalne w eksploatacji. W 1974 roku jako pierwsza kobieta otrzymala medal za zaslugi dla mineralogii.
Jej prywatne zbiory mineralow, ktore gromadzila w szafach, spizarniach i komorkach mozna obecnie podziwiac w malym muzem jej imienia w miejscowosci Adak, polozonej w "glebokich lasach" Norrlandii. Polecam goraco.
Los i zycie Elviry, jej determinacja w osiaganiu wyksztalcenia i spelniania siebie samej - zasluguje moim skromnym zdaniem na wieksze naglosnienie - niz zycie w luxusie za pieniadze meza wspomnianej na wstepie p. Anki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz