środa, 27 sierpnia 2014

Jedno z drugiego wyplywa .....


czyli jak to nic w naszym zyciu nie dzieje sie bez przyczyny;-))

W ubieglym tygodniu cala nasza miescina "wylepiona" zostala takimi oto afiszami ....

Oj! wielkie wydarzenie na nasza skale;-)) ..... trzeba koniecznie pojsc.
I poszlam .....

Usmialam sie zdrowo, bo Stand-Up-a Zinat Pirzadeh poruszala czule tematy, czyli jak wyglada zycie imigranta w Szwecji, a szczegolnie w jej polnocnej czesci.
Smialam sie nie tylko ja, bo pozostli widzowie -"tubylcy" tez sie "odnalezli" w jej monologach.
Mowiac o zyciu na tej szerokosci geograficznej nie sposob pominac tematu ..... kiszonego sledzia.
Przez caly wieczor czulam jak "sliniawki" znow zaczynaja intensywnie pracowac i jak moje pozadanie przybiera na intensywnosci.
Po przedstawieniu bylo troche poznawo, aby sie goscic, ale we wtorek ......juz nie wytrzymalam i zaprosilam Slubnego do stolu ..... na degustacje sledzi, innego niz poprzednio producenta ....
Rowniez te "pachnialy" i smakowaly wysmienicie, wiec puszeczka poszla!!!

Po godzinie poczulam jednak, ze nalezy wybrac sie na dluuuuuuuuuuuuugi spacerek, aby pozbyc sie "niepotrzebnych w moim organizmie" produktow.
Sloneczko pieknie zachodzilo, wiec polaczylam przyjemne z pozytecznym ....
.



Kiedy wrocilam ..... domek zostal calkowicie przewietrzony i nie pozostalo ani grama "specyficznego zapachu".

Siedze teraz i planuje wizyte zagramanicznych;-) gosci, ktorzy przybywaja do nas jutro i ktorym zamierzam pokazac uroki Laponii i Skandynawii, wiec moze, moze ..... odwaze sie poczestowac ich tym "samkolykiem" i sprawdzic, czy oni odwaza sie go sprobowac???

PS. czuje sie zobowiazana przetlumaczyc tytul przedstawienia wiec ....
Od kiszonego sledzia jeszcze nikt nie umarl -  jak narazie!

2 komentarze:

  1. Ciekawa jestem jak smakuje. Czy bardziej jak kiszone ogórki czy kapusta? ;):))

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam kiszonego śledzia z opowieści M, który wiele lat spędził w Szwecji i lubi takie specjały. Ciągle się nie zdecydowałam na spróbowanie! Pozdrawiam,
    m.

    OdpowiedzUsuń