środa, 12 marca 2014

O tym jak wol ......


nie cieleciem ......... a bawolem bul!!!

czyli o jeszcze jednym miesnym dranstwie-oszukanstwie.

Nie tak dawno pisalam o tym jak swinie za pomoca sprawnych paluszkow, odrobiny farby i kilku "tegich glow" przeobrazaly sie ..... w wolowinke i to najlepszej klasy bo ..... wolowa poledwiczke.

No i prosze nastepna metamorfoza!!!
Tym razem nie swinska, choc jednak taka jest!!! ..... bo tym razem to bawoly z pomoca kilku "swin" przerodzily sie w woly.

I ja sie na to nabralam.
Na dodatek ugoscilam nawet Slubnego z okazji  ....... mojego swieta;-) czyli .... 8 marca

Jedlismy z apetytem i smakiem myslac, ze jemy mlodziutka poledwice wolowa .....

ale po kilku dniach oderano nam zludzenia ... informujac nas o tym w telewizji i prasie.

Choc nie lubie byc oszukiwana, powiem jednak ze ....... nie taki ten bawol straszny jak go maluja .....

Nam nie zaszkodzil, ale mysle ze "zaszkodzi" i to porzadnie!!! temu co go ........ stworzyl i sprzedaje amatorom dobrego jedzonka.

PS! musze dodac, ze winko smakowalo jeszcze wysmieniciej!!! ..... bo to moje ulubione i na dodatek pochodzi z tego samego kraju co ...... bawola poledwica;-((




2 komentarze:

  1. ...chyba zostane wegetarianka... :)
    Pozdrawiam Halina

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem chyba jednak nie analizować za bardzo tego co się je bo trzeba byłoby postawić na własną hodowlę

    OdpowiedzUsuń