czyli w sam raz na najwiekszy "wysyp" przylaszczek wybralismy sie na doroczna, nostalgiczna wyprawe .... sladami przodkow.
Odwiedzilismy rodzinne wlosci Slubnego, groby rodzinne oraz miejsca, ktore nalezy wrecz odwiedzic, bo inaczej .....wyprawa nie jest prawomocna;-))
Pogoda przepiekna, az trudno uwierzyc, ze to dopiero koniec marca, blekitne niebo i blekitne lasy .....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz