poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Wojna......


..... i to na wszystkich frontach!!!
Trzy tygodnie temu dopadla mnie jakas parszywa grypa. I choc uwazam sie za osobe silna i odporna, zwalila mnie z nog calkowicie. Po dziesieciu dniach lezenia w lozeczku uznalam, ze musze dojsc do porozumienia z mikrobami i wyperswadowac im, ze nie moge im dluzej sluzyc "goscina", bo wybieram sie na urlop do mojego raju i musze byc zdrowa i zwarta.
Jednak...... te wstretne mikroby chyba mnie nie zrozumialy pomimo, ze probowalam mowic do nich po chinsku i hiszpansku bo nie wiedzialam z jakiego kraju przybyly. Uzywalam, tak na wszelki wypadek ptasiego jezyka: cierkotalam, gdakalam, kwililam.... i tez bez oczekiwanego rezultatu. Wyzywalam je od "swinskich mikrobow" i tez bez efektu.
Przyczaily sie na chwilke......na kilka dni..... i napadly ponownie.
Tym razem nie czulam sie juz silna i odporna. I choc nie lubie panow w bialych fartuchach musialam poprosic takowgo o pomoc.
Pan doktor przyjal mnie odrazu, choc nie mialam umowionego spotkania. Byl bardzo mily i nawet wzbudzil  u mnie uczucie sympatii, byc moze dlatego ze mial zielony fartuch;)
Poogladal mnie, wysluchal, wybadal i powiedzial ......... nie pozwolimy aby bakterie zepsuly zaplanowany urlop. Uderzymy w nie masowo..... i przepisal antybiotyk o szerokim spektrum dzialania.
10 dni ..... i bede zdrowiutenka .... w sam raz na podroz .....do domu.

Wzielam wlasnie uderzeniowo 2 pierwsze tabletki i rozpoczelam wojne z mikrobami. Wybije je wszystkie, te dobre tez ..... i wcale nie jest mi ich szkoda! Najbardziej jest mi szkoda mnie samej, bo nici z siedzenia na sniegu w promykach sloneczka i nici z wykwintnych trunkow.

4 komentarze:

  1. Nieraz życie samo pisze scenariusze, niekoniecznie takie jakie byśmy chcieli. Zdrówka dużo Ci życzę, nie daj się tym złym bakteriom!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję,to drugie podejcie grypy jest paskudne.Wiem bo sama to mam mimo,że antybiotyk dostałam już na wstępie.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to nie dobrze, ze Ci sie nie udalo z tymi mikrobami samodzielnie rozprawic:(
    Ja dzis Wspanialego faszeruje mieszanka syropu z mlecza wlasnej roboty z dodatkiem czosnku i soku z cytryny. Mam nadzieje, ze mi sie ta kuracja uda i chlopisko sie nie rozchoruje, bo wlasnie wczoraj zaczal prychac i kichac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ajajajajaj... Tak mi przykro, szczególnie z powodu słoneczka i trunków ;) Nie daj się, bo najważniejsze jest to byś była zdrowa!
    Pozdrawiam serdecznie
    Halina

    OdpowiedzUsuń