wtorek, 14 lutego 2012

Aby nie stracic watku.....


zaczynam tam gdzie skonczylam poprzedni post ....czyli przy najstarszym domu w Sigtunie


.......w ktorym miesci sie cudowna kawiarenka.
Zimno najprawdopodobniej doskieralo nie tylko mnie, bo ludziska pochowali sie  w kafejkach i pozajmowali wszystkie miejsca. No coz pozostalo wedrowac dalej i szukac szczescia w innym miejscu......... np takim "Pod serduszkiem" ....



... lzejsza o "kilka ton" i....z wielka radoscia rozgladalam sie dookola. Zobaczylam  detale, ktorych nie widzialam podczas pierwszej rundy spacerowej.....smoka zdobiacego wejscie do informacji turystycznej


Kamienie runiczne..............................a jest ich wiele


detale na najmniejszym Ratuszu w Europie




Podazylam w kierunku najstarszego w Szwecji (1247/48) kosciola zbudowanego z cegly 



Podziwialam ruiny sredniowiecznych kosciolow i klasztorow .....



swiadczacych o wielkosci i swietnosci owczesnej Sigtuny. Fakt, ze tych kosciolow i klasztorow bylo az 6!!! w miescie liczacym okolo 100 mieszkancow mowi sam za siebie.
Zafacynowana historia nie zapomnialam o wspolczesnosci, bo nie sposob...... na kazdym kroku budowle szkolno-oswiatowe zachwycaja swoja wielkoscia i elegancja.
W jednej z tych znanych szkol,  SSHL pobieraly swoje nauki zanne osobistosci Szwecji. Wspomne jedynie o naszym obecnym krolu i o Olofie Palme.
To wlasnie tutaj Lars Widding szukal zrodel do swoich powiesci historycznych opisujacych dzieje Szwecji.

Im wiecej poznawalam historie miasta tym bardziej bylam przeswiadczona, ze musze tutaj powrocic ..... i to na duzo, duzo dluzej. Byc moze juz 2 czerwca, kiedy to obchodzony jest Dzien Ingegerd (corki krola Olofa Skötkonunga) - zanej bardziej jako Swietej Anny z Nowgorodu.
Wtedy to odbywa sie cala masa seminariow i imprez zwiazanych ze sredniowieczem i Wikingami.

I co najwazniejsze w czerwcu bywa zazwyczaj cieplo......i zwiedzanie jest o wiele przyjemniejsze.
Albo zaopatrze sie w takie oto ustrojstwo .......


.....  z plonacym luczywem, ktore kobiety sredniowieczne wkladaly pod spodnice.
O skarby narodowe nalezy dbac nalezycie;)))

4 komentarze:

  1. Z tym plonacym luczywem pod spodnica, to moze nie przesadzaj:) Poczekaj do czerwca;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie tam u was!
    Sciskam walentynkowo.
    Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń
  3. Superhistoria i fajne foty.
    Pozdrowionka :)
    Halina

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy wreszcie doczekamy się wydania albumowego zdjęć z cennymi informacjami przyprawionymi ciekawostkami i humorem, szkoda by taki potencjał istniał tylko na blogu ira

    OdpowiedzUsuń