czwartek, 20 października 2011

Zal mi sie zrobilo......


...... mojego slubnego, ze go "opuscilam" w ostatnim czasie i cala moja energie skierowalam na mojego  nowego "zyciowego partnera". Zaprosilam go wiec wczoraj na kolacje ......... i nawet mial prawo wyboru: lokalu ... i jedzenia!
Wybral nowo otwarta restauracje japonska, no powiedzmy "pol japonska" .... bo co prawda jedzenie calkiem japonskie, ale wystroj bardziej europejski.



Zastanawiam sie czym kierowal sie w tym wyborze? Moze widzac jak traktuje "staruszkow" doszedl do wniosku, ze czas zmienic diete, bo japonskie jedzenie podobno jest bardzo zdrowe a japonczycy "dlugowieczni",
 albo wystraszyl sie, ze wydalam wszystkie pieniadze i teraz bedziemy coraz czesciej zagladac do "naturalnej spizarni" i odzywiac sie "zielonka".




2 komentarze:

  1. Samochod nie rozpadnie sie. Oblany! Zielona herbata! USciski. Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń
  2. Do Polonijnej Mamy : to nie herbatka .... a rosolek z kurczaka i "trawy morskiej" (morszczynow).Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń