środa, 5 października 2011

Na zachodzie kielbasa ploty grodza......


...... a na dalekiej polnocy ???
Jak mysle o wczorajszym zdarzeniu to odpowiedz jest tylko jedna ............ z kieblasy zbudowane sa slupki milowe.
Wczoraj po poludniu gdy wracalismy do naszego siedliska minelismy samochod Camper z przyczepa na francuskiej rejestracji. Poniewaz sezon urlopowy wlasciwie zakonczony ..... samochod ten zwrocil nasza uwage.
Pomyslelismy wiec, ze juz zjezdzaja sie pierwsi szprzedawcy na jarmark, ktory ma sie odbyc w najblizszy weekend.
Odruchowo odwrocilismy glowy.......... i krzyknelismy : oj - on ma otwarte drzwi w przyczepie!!!
Poniewaz droga kreta i waska nie dalo sie zawrocic. Pomyslielismy, ze samochody jadace za nim dogonia go i zwroca mu uwage.
Wzdluz drogi lezaly kartony z wysypujaca sie z nich kielbasa-salami w najlepszym gatunku.

Kiedy 2 godziny pozniej jechalismy ponownie do miasta na proszony obiad do naszych serdecznych znajomych rodakow Aldony i Darka odruchowo patrzylismy na przydrozny row.
Nagle zobaczylismy lezaca w rowie walizke. Zatrzymalismy sie i na wysokich obcasach przez blotko pobieglam  po nia.
Walizka zawierala najwazniejszy atrybut sprzedawcy: komputerowa wage.
Przy okazji pozbieralismy karton, ktory na szczescie nie ulegl uszkodzeniu, krzeslo skladane sprzedawcy ...... i wyruszylismy na poszukiwanie wlascieciela zguby.

Czas naglil bo obiadek czekal na nas na stole ..... ale mysl o biednym sprzedawcy nie dawala spokoju ..... wiec jezdzilismy po ulicach, hotelach gdzie ewentulanie sprzedawca moglby sie zatrzymac. Myslelismy o skontaktowaniu sie z policja niestety posterunek byl juz zamkniety a policjanci w terenie.
W ostatniej chwili pojechalismy na Camping lezacy odrobinke od centrum ....... i Bingo!!!
Juz z daleka zobaczylismy znajomy samochod.
Zdruzgotany wlasciciel zguby, ucieszyl sie nieslychanie gdy powiedzielismy o co chodzi.

Obdarowal nas w pospiechu ...... kielbaskami



..... z zaproszeniem do jego stoiska na jarmarku, bo jak wyznal nalezy sie nam wielka nagroda.

Ale przeciez ta juz otrzymalismy ........... usmiech i radosc sprzedawcy.

Spoznieni ale z usmiecham dojechalismy na czekajacych na nas znajomych i wspanialy obiadek.



4 komentarze:

  1. O matko, wyobrazam sobie jak sie facet ucieszyl!! Jestescie cudowni:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fanty :)Apetyczne kiełbaski :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do Stardust : normalny ludzki odruch.
    Usciski

    OdpowiedzUsuń
  4. Do Talibry: ... a jakie smaczne!!!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń