piątek, 14 października 2011

I zyli szczesliwie cale swoje zycie az do .........


...... rozwodu!

Od kilku tygodni dusze moja targa fakt, ze jedna z moich najlepszych kolezanek i jej maz postanowili sie rozwiezc.

W dzisiejszych czasach rozwod rzecz normalna, wiec z pozoru nie powinna wywolywac burzy emocjonalnej u osob posrednich............
a jednak.
Nie moge w zaden sposob przejsc do porzadku dziennego i zaprzestac rozmyslania.

Dlaczego? Jak to sie stalo?? Jak to mozliwe???.... ze para, ktora ja i wiele osob w naszym otoczeniu uwazalo na idealna.... i to pod kazdym wzgledem ........... nagla okazala sie nie byc ta idealna?

Przez diesiatki lat podziwialam ich uczucia, zaangazowanie i entuzjazm we wszystkim co robili, radosc, zadowolenie z zycia.............szczescie!

Jak bylo naprawde? Czy wszystko moze nagle wygasnac? Czy rzeczywiscie byli ze soba tacy szczesliwi?
Czy wszystko co pochlanialo ich zycie bylo rzeczywiscie wspolna decyzja i zaangazowaniem?
Kto z nich w tym, godnym pozadroszczenia zwiazku czul sie tak......


..... a moze oboje????????


4 komentarze:

  1. eh. Tak ciężko znaleźć sobie kogoś, z kim się będzie szczęśliwym. A tu proszę. Czasem jest tak, że ludzie nie doceniają tego, czego mają. Czasem, z czasem, to przestaje im wystarczać i szukają innych wrażeń. Czasem mają jakąś tajemnicę, która po latach za bardzo dzieli... Ludzie się zmieniają, związek staje się przyjaźnią i brakuje w nim iskry, albo wręcz przeciwnie - zaczynają iść inną drogą. Ciężko o szczęśliwe małżeństwa na zawsze...

    OdpowiedzUsuń
  2. 15 lat temu ,mąż zostawił moją 40+ koleżanke dla młodszej.Teraz wrócił po przejściach zniszczony finasowo i zdrowotnie a ona go przygarnęła i wygląda na szczęśliwą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do Porcelanowej : .... albo przeceniaja to co maja. Uwazaja, ze nie musza dbac i troszczyc sie o to co maja... bo to pewne jak w banku.
    Milego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do Alicji: to musi go bardzo kochac skoro wybaczyla, a moze boi sie samotnosci?
    Usciski

    OdpowiedzUsuń