......padniety aniol, bo po takim intensywnym dniu inaczej byc nie moze.
Najpierw tak bardzo oczekiwany wernisaz ... i stapanie po czerwonym dywanie
ogladanie dziel w galerii .....
i sadzac po czerwonym trzewiku ...... chyba jednak .....
to ja bylam muza;-))
choc tak naprawde, w moim odczuciu, jestem bardziej podobna do tych pieknych, choc padnietych .....
O wernisazu bedzie wiecej , ale w nastepnym posie ..... bo tak bylo pieknie i tak wiele, ze opisanie odczuc wymaga wiecej miejsca i czasu.
Po wernisazu ...... pokazowka baletowa wnusiuni Bianci .......
Po przezyciach estetyczno-kulturalnych proszony obiad dla 9 osob, wiec chyba mam prawo czuc sie .....
o ile nie aniolem ..... to przynajmniej ...... troche padnieta kobitka;-))
Odpoczywaj, bo zaslugujesz na to. Czekam na wiecej zdjec z wernisazu.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia z goroncego belgradu.
OdpowiedzUsuńdjordje.pejin@live.com
Czasami TAKI maraton jest potrzebny, doładowuje emocjonalnie i artystycznie buziaki ira
OdpowiedzUsuń