wtorek, 30 kwietnia 2013

Bylo o ......


...... zwierzakach, bylo o pluszakach, a teraz bedzie o wnusiakach!
To specjalnie dla nich byla ta interesujaca i pouczajaca wycieczka.
Julia juz przy kasie dumnie oznajmila, ze ona juz tu byla, ale jej siostra Bianca jest tu po raz pierwszy i ze wycieczke do parku "dostaly" w prezencie urodzinowym od "dziadostwa".
Najwiekszym oczekiwaniem Juli bylo "spotkanie" z wilkami, ktorych niestety podczas poprzedniej wizyty w parku nie zobaczyla, poprostu bylo wtedy bardzo goraco i wszedzie pelno ludziskow, wiec wilki poszly sobie ..... w las.

Uzbrojone w lornetki, aby dostrzec wszystko co dostrzec sie da i mape parku wyruszylismy na dluuuuuuuuuga, bo az 3.5 kilometrowa wedrowke po gorach ......

Mlode nozki biegaly szybko, zwinnie .... w gore, w dol, tam i z powrotem, a dziadostwo czlapalo powoli i ociezale.
Na szczescie w parku, co rusz urzadzone sa place zabaw tematycznie zwiazane z mieszkajacymi tu zwierzakami wiec, gdy wnusiaki zajmowaly sie zabawa, dziadostwo wypoczywalo i nabieralo sil do dalszej wedrowki......





az do samego zamkniecia parku i do momentu, kiedy wszystkie zwierzaki zostaly "zaliczone".
Ku wielkiej radosci Julki na 10 minut przed opuszczeniem terenu parku ukazaly sie wilki ..... i to cala wataha!!!
Wnusiaki promienialy ze szczescia, a babcia czula, ze najchetniej zajelaby miejsce w lozeczku, w pozycji lezacej, obok "straszliwego wilka" albo nawet ..... w jego brzuszysku;-)

W drodze do domu odwiedzilismy blogowa kumpelke z listy "po prawej", z ktora znajomosc wirtualna przerodzila sie 3 lata temu w realna.
Zjedlismy wspanialy obiadek w milym towarzystwie gospodarzy przy stole....... i pieknych ptaszkow za oknami.
Serdeczne dzieki, hjärtligt tack Solveig och Roland.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz