..... uczta dla duszy.
Tak moglabym okreslic miniony weekend. Naturalnie nie o bloga i burze jaka na nim wywolalam mi chodzi.... o nie.
Blog jest tylko malutka czasteczka mojej codziennosci i rownolegle z nim toczy sie normalne zycie.
Sobotni wieczor spedzilismy na milym przyjeciu u przyjaciol z wspanialym jedzonkiem, napitkami i cudownymi dyskusjami na przerozne tematy.
Niedzielne popoludnie w tym samym towarzystwie poswiecilismy na przezycia estetyczne.
Wybralismy na koncert do naszej Karlstadzkiej Katedry.
Mialam wspaniala okazje do podziwiania tonow nowowyremontowanych i rozbudowanych organow.
Repertuar wysmienity .... bo Franz Liszt, ktorego 200-rocznice urodzin w ten sposob uczczono.
W czesci drugiej koncertu chor Vox Maria wykonal Eesti missa ( Estonska msze) wspolczesnego Estonskiego kompozytora Urmas Sisask.
Tony wczorajszego koncertu nadal pieknie brzmia w moich uszach....
i niech takich przeżyć będzie jak najwięcej ira
OdpowiedzUsuń