Tytul dzisiejszego posta brzmi bardzo patetycznie....... ale "ja - cala " jestem patetyczna. Bo jakze inaczej?
Ostatni tydzien spedzony w tak uroczej scenerii i spokoju w fantastycznym towarzystwie naszej wspanialej wnusi Juli - dostarczyl tak wiele wrazen i przemyslen, ze nie mozna byc innym - niz patetycznym.
Jestem przekonana, ze nie jestem jedyna szczesliwa babcia na swiecie - zakochana w swoich wnusiach - ale moze bede ich "reprezentantka" w wyrazaniu uczuc!!!
Czas z Julia to :
- czas smiechu i zabawy - powrotu do " beztroskiej dziecinnosci". Zabawy w piratow i zbojnikow, ksiezniczki i krolowe
- czas nauki i przemyslen - kiedy 4 latek zadaje pytania dotyczace wielkich zagadnien - np. zycia, narodzin i smierci. Podpatrywanie naszych zachowan i ich "kopiowanie"
- czas tworczy - tworzenie obrazow przedstawiajacych zaobserwowany otaczajacy nas swiat
- czas milosci - milosci do bliskich, milosci do otaczajacej nas przyrody.
A przede wszystkiem moj szczesliwy czas, w ktorym moglam to wszystko przezyc.
Naturalnie - nie neguje i nie zapominam - innych szczesliwych "czasow" - ale - czas z wnusietami to inny wymiar!!!
W czwartek przyszla na swiat nowa "czlonkini naszej wielkiej swiatowej spolecznosci"- mala Ida.
Zostalam ciocia-babcia, a moja siostra - Babcia - po raz pierwszy. Zycze Ci siostro - abys mogla przezyc jak najwiecej takich wlasnie - w innym wymniarze - chwil - z Twoja wnusia !!!
Sto lat dla malej Idy i jej rodzicow!
OdpowiedzUsuńDUZO POCIECHY Z POCIECHY.
OdpowiedzUsuń