niedziela, 26 lipca 2009

" Rozlewisko"

Zainspirowana zawzietoscia Gosi (czytadlo naturalnie juz zaliczylam) w robieniu przetworow na zime wyszlam na "moje rozlewisko" -( niestety pada codziennie od dwoch tygodni) i zebralam czerwona porzeczke z silnym postanowieniem zrobienia galaretki na zime. Niestety nie wzielam pod uwage, ze owoce zostaly "narazone" nad nadmiar wody i zawartosc pektyn w nich jest duzo mniejsza niz normalnie. Czekalam dobe - bo moze sie "zetnie" - lecz niestety nic z tego. " Wiec od nowa Polska Ludowa" - wszystko do gara - ponowne gotowanie z dodatkiem pektyn i wiekszej ilosci cukru, mycie sloiczkow i nakretek -25 szt, wycieranie , ponowne napelnianie sloiczkow....
i oczekiwanie nastepna dobe - az sie zetenie. Z przykroscia musze stwierdzic, ze inspracja "rozlewiskiem" udzielila sie rowniez mojej galaretce - bo po wyjeciu ze sloiczka rozlewa sie cudownie.
Moral - nie ma galaretki i "przepadlo" troche tego tak cennego czasu. Na drugi raz nie bede tak bardzo ambitna, galaretke kupie w sklepie, a czas poswiece na czytanie- moze nowa inspiracja???
Pozdrowionka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz