piątek, 31 lipca 2009

Emerytura

.........tak naprawde to nie emerytura jest przdmiotem moich "wzdychan" i oczekiwan, ale WOLNOSC i SWOBODA - mozliwosc planowania zycia, bez potrzeby liczenia dni urlopowych, godzin nadpracowanych , niedopracowanych, itd. itd.
Mysle, kombinuje, jak tu rozwiazac moje "problemy" - ale za nic nie moge znalezc sposobu.
Probowalam: grac w Totka - nic z tego -straty wieksze niz zyski , plan odwiedzenia banku po polnocy tez w obecnej chwili nic nie da - banki stracily wszystko na kryzysie i stoja na skraju bankructwa - a to co sie uchowalo podzieli jako bonusy miedzy szefami - wiec ten plan trzeba odlozyc na "lepsze czasy".
Pozostaje wiec, niestety, zacisnac piesci i z pokora isc do pracy - jeszcze 5 lat!!!!
Szwecja nie jest az tak bogatym panstwem - aby pozwolic sobie na wysylaniem ludzi bardzo produktywnych i doswidczonych na wczesniejsza emeryture - o nie!!! trzeba pracowac do 67 roku zycia. Dopiero wtedy pracodawca wysyla na emeryture. Ta druga opcja , na ktora czekam, ze ja sama musze poprosic o odejscie na emeryture w miesiacu, w ktorym koncze 65 lat.
Nie jestem specjalista od makroekonomi i nie znam sie za dobrze na przwidywaniu inflacji, konjunktury, bezrobocia itd. - wiem jednak, cala masa mlodych ludzi, madrych, wyksztalconych, a przede wszystkim z sila i zdrowiem do pracy, jest bezrobotna lub pracuje dorywczo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz