wtorek, 28 kwietnia 2015

.... i jak co roku


wycieczka sladami przodkow zostala zaplanowana na najpiekniejszy czas, czyli czas kiedy lasy i gaje wyscielone sa kolorowymi kwiecistymi dywanami i kiedy przylaszczki powinny byc najpiekniejsze.

Niestety tego roku wcale a wcale sie nie popisaly. Byc moze to znow konsekwencja klimatycznych zmian, albo poprostu "zakwaszenia" naszego swiata przez wyziewy przemyslowe.
Bylo ich duzo mniej niz zwykle i duzo, duzo mniejsze.
Zrobimy "kontrole" przyszlego roku, aby sprawdzic, czy to przypadek czy tendencja.

Te ktore kwitly cieszyly moje oko ....


cieszyly rowniez moje oko i inne kwieciwa, a szczegolnie cale lany zawilcow .....




Podczas gdy ja szukalam "fotogenicznych modeli"  Slubny poddawal sie nostalgii i wspominal "dawne dobre czasy", kiedy to jako mlodzieniec "biegal po wlosciach" i zazywal orzezwiajacych kapieli w pieknym jeziorze Ånimen ....








Na kapiel, bylo odrobinke;-) za zimno, wiec postanowilismy, ze za kilka tygodni znow tu powrocimy ... wiec moze wtedy???

2 komentarze:

  1. nic tylko cieszyć się wiosną ściskam ira

    OdpowiedzUsuń
  2. Så fint du har städat om här på din blogg! Så vackra vårblommor. Här har våren stannat upp, kallt och regnigt. Varmt inomhus! Ha det bra !
    Glad vår
    Solveig & Roland

    OdpowiedzUsuń