poniedziałek, 14 kwietnia 2014
Prosto z baru ......
skierowalam moje kroki do ...... kosciola!
Najbardziej znanej na swiecie czesci lodowego hotelu.
W ciagu 5 miesiecy czyli sezonu odbywa sie tutaj okolo 1000 aktow slubnych.
Chyba zrozumiale, ze idzie to jak "na tasmie", bo ktora panna mloda w pieknej sukni slubnej, wytrzyma stac dluzej przed oltarzem niz 5 min w 5 stopniowym mrozie???
I na dodatek w swiadomosci, ze czeka ja jeszcze najwazniejsza czesc aktu ........
sesja fotograficzna, aby potem pokazac calemu swiatu swoj niezwyczajny slub.
Posiedzialam, podumalam i ..... zglodnialam.
Wiec nastepne kroki skierowalam do hotelowej restauracji, ktorej sztuke kulinarna chwale na caly swiat! Zreszta nie tylko ja.
W restauracji serwowany byl lunch, czyli typowy "bufet chodzony" ...... wiec jak zwykle najadlam sie za duzo:-(
Z przepelnionym norrlandzkimi smakolykami brzuchem mialam odrobinke utrudnione ruchy i toczylam sie wolno, wolniutenko ..... wiec mialam okazje dostrzec cala mase detali lodowej sztuki zdobniczej .....
..... ucielam sobie krociutka poobiednia drzemke;-))
..... i jak sie obudze ..... to, zaprezentuje fotki z kilku hotelowych pokoi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szkoda, że to zniknie niebawem. Lodowe cudo! No i nie trzeba tam piwa chłodzić ;) Ciekawe jak tam się śpi... Ja jestem zmarzluch, więc to dla mnie ekstremalne doświadczenie, którego pewnie bym nie wytrzymała :(
OdpowiedzUsuńWitam! To cudo lodowe niestety juz zaczelo znikac, ale taki jego urok, aby jak ptak Fenix, znow sie odrodzic .... i to w innym wystroju.
UsuńZapraszam na zas!!!
Pozdrowionka