czwartek, 13 września 2012
Tu mi wisi .....
tam mi zwisa
..... to chyba najodpowiedniejszy tytul dzisiejszego posta.
W czasie przerwy lunchowej wybralam sie do ulubionego ogrodu miejskiego aby sprawdzic czy pani jesien w swojej kolorowej kreacji juz sie tam pojawila.
Okazalo sie, ze jednak jeszcze nie ..... moze i dobrze?
Prawdziwego lata w tym roku nie mielismy za wiele, wiec przynajmniej nich potrwa odrobinke dluzej.
I skoro nie bylo zbyt kolorowo to uwage moja przyciagnely "zwisy" .... bo bardzo "pasowaly" do mojego dzisiejszego stanu psychicznego;))
Trzmieliny pospolitej ....
Klokoczki kaukaskiej ....
Klokoczki japonskiej ...
i orzechowcow - Pterocarya .... bo chyba tak one nazwaja sie po polsku???
A kiedy zaspiewalam sobie stara piosenke .....
prowadzi woz Hortensja
odrazu zrobilo mi sie lepiej!!! .... i pozostale "zwisy" zostawilam na "zas".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie znam chyba ani jednego z tych zwisów - ale podobają mi się bardzo!
OdpowiedzUsuńBo to takie "zagramaniczne". Ja tez bym ich napewno nie znala, gdyby nie nasz piekny ogrod miejski.
UsuńPozdrowionka