niedziela, 9 września 2012

Hej zurawie .......


tak bym chciala leciec z wami ......

ale wy lecicie  w zlym kierunku!!!

Od kilku dni kazdego wczesnego wieczora nad moim domem rozlega sie przerazliwy klekot. Klucze zurawi przelatuja nad moja glowa i swoim klekotaniem mowia mi do zobaczenia za pol roku.

Jak tylko uslysze ich glos z aparatem w pelnej gotowosci wybiegam na "przyzbe" i staram sie uwietrznic kazde przelatujace "moje wesele". 

Zastanawiam sie czy ktos z Was pamieta ta zabawe z dziecinstwa???
To bylo tak bardzo temu, kiedy o grach komputerowych nikomu sie jeszcze nie snilo a zabawy odbywaly sie zazwyczaj na swiezym powietrzu, mialy bardzo proste zasady i nie wymagaly wielkich nakladow finasowych;)

Tylko dlaczego zurawie leca w zlym kierunku? ..... bo leca na zachod, a nie na poludnie. Czyzby gdzies w poblizu mialy miejsce miedzyladownia?

Postanowilam  to sprawdzic i pojechalam w wyznaczonym przez klucz zurawi kierunku. Myslalam ze laduja w pobliskim jeziorze ........


... a tam cicho i zupelnie pusto. Nastroj, ktory nie wiem dlaczego nazywam "japonskim" ....

Kiedy tak stalam i upajalam sie cisza, uslyszalam znajome odglosy i nad moja glowa przelecial nastepny klucz ...... wygladalo to tak jakby mial ladowac za lasem .... na nastepnym jeziorze tym razem polozonym bardziej na polnocny zachod?

Szybko do samochodu ..... i za zurawiami.
I znow cisza, zadnego nawet najmniejszego ptaszka.
Poniewaz zaczelo sie robic ciemno przerwalam ta zabawe w "zlap mnie" ...... i postanowilam poszukac pomocy u ornitologow. Moze tam znajde odpowiedz dlaczego leca w zlym kierunku?

1 komentarz:

  1. Też zdecydowanie wolę jak lecą w przeciwnym kierunku, ten nas nastraja bardziej nostalgicznie... buziaki ira

    OdpowiedzUsuń