... tak okolo 2500 lat "do tylu", czyli do jednej z najbardziej odwiedzanej atrakcji naszego sasiedniego Kraju ..... do Svartisen ....
370 km2 cudownego lodowca, ktory absolutnie nie jest czarny, a przepieknie szmaragdowo-niebieski.
Stateczkiem o wymownej nazwie "lodowy ksiaze" przeprawiamy sie na druga strone fjordu .....
i rozpoczynamy wedrowka do lodowca, a wlasciwie do jednego z jego ramion .....
Musimy isc dosc szybko, bo chmury ..... czarne!!!.... wisza tuz nad naszymi glowami ....
..... musimy zdazyc poogladac, popodziwiac, pomacac, zrobic cala sesje fotograficzna ...
Polizac i posamkowac (jako dodatek do drinkow) mozna w pieknej restauracji polozonej u stop lodowca .....
Odrobinke;-)) przemoczeni ale bardzo szczesliwi powracamy do ..... terazniejszosci (samochodu) i jednoglosnie oznajmiamy, ze jednak pogoda nam dopisala, czego nie mogla powiedziec grupa turystow, ktora przyplynela nastepnym rejsem .....
:)Tak się zastanawiam jak smakowały by lody na lodowcu.
OdpowiedzUsuńWszystko zalezy od tego jakiego bylyby smaku, czyli jakich esensji do nich dodano;-))
UsuńPozdrowionka
:)Dla mnie mogły by być wiśniowe.
OdpowiedzUsuń