sobota, 20 września 2014

Malutki spacerek


..... po moim ogrodeczku.
Czuje sie niestety, ze jesien tuz ..... tuz ....








wiec na pocieszenie, zrobilam sobie moje ulubione smakolyki, sliweczki w czekoladzie .....

i odrazu mi slodziej na duszy:-))

6 komentarzy:

  1. Czyli jesiisień też może być piękna i ...słodka ściskam ira

    OdpowiedzUsuń
  2. Znów nam smaka robisz?

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo latwe w "produkcji" i moge podac przepis.
      Tyle lat sie "meczylam" bez nich i zdana bylam na "laske losu i gosci".
      Teraz jest "samowystarczalna"
      Pozdrowionka

      Usuń
  3. To prosimy tym bardziej ,że mamy śliwkowy urodzaj, sciskam ira

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko, ze ten urodzaj to na nic;-))
    bo te moje sliweczki robi sie z suszonych, najlepiej kalifornijskich.
    300 g sliwek zalac 2 kieliszkami wodki i zostawic na kilka godzin. Od czasu do czasu "pomerdac" aby wszystkie sie "napily".
    Rozpuscic czekolade (ciemna o o jak nawjwyzszej zawartsoci kakao) i maczac kazda sliweczka.
    Ulozyc na papireczku i czekac az zastygnie. A potem tylko juz jesc i jesc. Smacznego
    Usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki wielkie jak tylko dopadną mnie jesienne szarości zaraz zrobię, choć można kupić w sklepie to jakoś jakość się wszystkiego coś ostatnio psuje ściskam ira

      Usuń