Dwa tygodnie swietowania, biesiadowania, smakowania i smiem nawet powiedziec objadania sie, sprawily ze moje kubki smakowe domagaja sie teraz coraz bardziej wyrafinowanych smakow i potraw;-))
Od kilku dni pewne zapachy i smaki nie dawaly mi spokoju, az wreszcie uleglam.
A oto rezultat .......
chrupiace, gorace i smakowite ......
placki ziemniaczane ...... mums!!!
mniam. No to zarazilas mnie :) Beda placuchy i u mnie. Ostatnio wzielo mnie na kwasno po tych wszystkich slodkosciach swiatecznych i gotowalam zurek slaski, zaczyn mama mi wyslala w butelkach jeszcze przed swietami. Tez byl MUMNIASNY :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A tak w nawiasie z jakiech regionow polskich pochodzisz?
No i ..... bedziemy sie tak nawzajem zarazac! Teraz zachcialo mi sie Twojego zurku. Zabieram sie za kiszenie. W Czestochowie gdzie kiedys mieszkalam, zurek byl od swieta a na codzien jadlo sie .... zalewajke:-))
UsuńPozdrowionka
Zalewajka....aaaaa.... zupa z dzieciństwa... rozmarzyłam się :))))
UsuńI placuszki ziemniaczane.... Ale jadałam je z cukrem, a Wy?
My jemy ze smazonym boczkiem i borowkami. To tak troche po "szwedzku".
UsuńPozdrowionka
A my na Slasku (Zabrze) jemy placuszki ziemniaczane do barszczu czerwonego. MNIAMMMMMMMMMM
Usuńchyba sie zaslinie przy tym wpisie
a ja dzisiaj miałam zalewajkę, taką pyszną z prawdziwkami, zasmażaną boczusiem buziaki ira
OdpowiedzUsuńProsze mnie nie "podniecac". Bo jest dosc pozno, aby jechac do sklepu po make na zur.
UsuńCaluski
Så läckert! Bra fotat som vanligt!
OdpowiedzUsuńTack för telefonsamtalet !