wtorek, 30 lipca 2013
Do czego sluzy morze???
Juz widze i slysze;-) jak niektorzy podnosza brwi ze zdziwienia i mysla, co za glupie pytanie???
Dla mnie to pytanie kojarzy sie z bardzo milym krewnym Slubnego, ktorego w pewnym okresie naszego zycia bardzo frekwentnie "nawiedzalismy". I to nie tylko, ze byl bardzo sympatyczny i goscinny, ale tez z bardzo prozaicznej przyczny ....... mial bardzo ladny dom nad morzem na zachodnim wybrzezu, polozony na skale, z pieknym widokiem na morze i wlasna plaza. A ze my wtedy bylismy "na dorobku", to taki krewny byl dla nas dobrodziejstwem i wpaniala mozliwoscia do "taniego urlopu".
Wujaszek zabieral nas na rejsy po morzu, pokazywal piekne miejsca, towarzyszyl w wyprawach na plaze, ale nigdy, przenigdy nie wchodzil do wody i nie zazywal kapieli.
Ktoregos dnia zapytalam czy on, czlowiek morza, umie plywac i dlaczego nigdy sie nie kapie, a on na to ...... dziewczyno droga czy ty wiesz ...... do czego sluzy morze???
Widocznie zobaczyl, ze podnioslam ze zdziwienia brwi, bo szybko odpowiedzial ..... do trzymania w nim jachtow i statkow, moja kochana!!!
Taki byl punkt widzenia naszego ulubionego wujaszka, i chyba nie byl w tym osamotniony .........
A dla innych???
Dla Julki, naszej kochanej wnusiuni, ktora wiecej czasu spedza "pod woda" niz "nad woda" ....... to wakacje ....
... zabawa, radosc ....
i ...... "jej zycie"!!!
Dla "zyjatek" wodnych ...... to tez zycie ....
... a dla ludzi morza ...... do "trzymania" kutrow
i sposob na ...... zarobek i przezycie .....
A dla mnie to ...... smak i radosc zycia!!!
Etykiety:
beltwa,
jachty,
kutry rybackie,
morze,
owoce morza,
raki morskie,
Wnusia Julia,
Wybrzeze Zachodnie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
i wszystko to prawda najprawdziwsza:-), każdy może dodać jeszcze wiele, wiele znaczeń...ira
OdpowiedzUsuń