od komputera jestem od bardzo, bardzo dawna i calkiem tego swiadoma.
Odkrylam jednak calkiem niedawno, ze tych uzaleznien u mnie wiecej!!!
Nie moge spokojnie przejsc obok kwieciarni czy tez innego sklepu, gdzie mozna nabyc .... tulipany.
Jakas dziwna sila steruje moim cialem i bez zakupu sie nie obejdzie ..... i najgorsze, ze nie konczy sie na jednym bukiecie ..... im wiecej tym bardziej jestem uszczesliwiona;-)))
Na szczescie tulipanowy czas jest dosc krotki ...... i juz niedlugo bedzie koniec "moich cierpien" ..... w tym roku!!!
Te pomarszczone wspaniałe!!! Ja czekam, aż zaczną wschodzić cebulki zasadzone jesienią, już się nie mogę doczekać!
OdpowiedzUsuńJa mam to samo do tulipanów, szafirków, narcyzy... Do róż również latem i do chryzantem jesienią... Do lili zimą. Do przebiśniegów, krokusów, podbiałów, przylaszczek, kaczeńcy, konwalii, bzów, jaśminów... lwichpaszczek, maciejki, margarytek, nasturcji i bratków, piwoni i serduszek, goździków i gewalii... bławatków i maków, lawendy i lewkonii... I tak cały rok... uzależniona...
OdpowiedzUsuń