sobota, 2 stycznia 2016

Coby sobie ....


ludziska nie pomysleli, ze w ten Noworoczny Dzien siedzielismy przy pustym stole i o suchej gebie to uroczyscie donosze, ze gosci moich uraczylam trzy-daniowym obiadem.

Przystawka, wygladala tak



zupa-krem z topinambura z kawiorem z sielawy, krewetkami i creme fraiche

Danie glowne



Kacze piersi z sosem sherry-pomaranczowym

Deser ...


Creme brulee - moj najukochanszy deser na swiecie

Mam nadzieje, ze zaspokoilam odrobinke ciekawosc moich czytelnikow, bo sadzac po ilosci "wizyt" wiele osob takie zainteresowanie wyrazalo. Milo mi!



2 komentarze:

  1. wspanialosci!!! Podziwiam i chyle czola dla kuchni Twej.
    Piekne dziela i zapewne smakuja wysmienicie :)

    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń