wtorek, 2 lipca 2019

Kobieta na zakrecie ....


.... to ja!!!
I prosze nie doszukiwac sie drugiej glebi, to trzeba brac doslownie.
Nie wiem dlaczego, ale umilowalam sobie zakrety i jak tylko mam okazje, czasami z narazeniem zycia, wyskakuje z samochodu z aparatem w pelnej gotowosci i cykam i cykam.
Tak dziwnie sie sklada, ze na kazdym prawie zakrecie lub za, sa najladniejsze widoki, najladniejsze swiatlo lub zapachy-

Oto kilka wczorajszych "zakretowych" fotek ....









 ... a tak w skrytosci ducha zaczynam sie zastanawiac, czy to nie przypadkiem od tego wystawania na zakretach zrobilam sie ostatnio troche bardziej "zakrecona"???

4 komentarze:

  1. No, nareszcie! Jest co poczytać i pooglądać. A już mnie nękały bardzo niemiłe myśli i odczuciz. Cieszę się, że mogę zawsze zajrzeć do Ciebie na wirtualną kawę. Pozdrawiam T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie z mysla o Tobie i wielu innych wznowilam dzialalnosc. Obiecuje wiecej i czesciej. Buziaki

      Usuń
  2. Może właśnie w tym momencie życia podnieca Cię to nieznane i bardziej "szalone".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byc moze, ze po zyciu "zrownowazonym" i "ulozonym" czas na troche szalenstwa. Pozdrowionka

      Usuń