sobota, 31 sierpnia 2013

Zamykamy bramy ......


i drzwi ......

i wyruszamy na spotkanie z naszymi ukochanymi wnusiaczkami:-))

piątek, 30 sierpnia 2013

I tak sie trudno rozstac .......









 wiec ...... zostawiam me serce na brzegu ......

Pozegnania nadszedl czas ......


po poludniu ze znajomymi "po drugiej stronie" ...... naturalnie jeziora


a wieczorkiem ostatnia, tym razem, wizyta w miasteczku .....
i u zaprzyjaznionych Rodakow.

Teraz pozostalo tylko pakowanko i w droge do domu czas:-((
Jak zwykle trudno wyjezdzac z mojego raju, szczegolnie teraz gdy jesienne kolory ubarwiaja swiat .....

czwartek, 29 sierpnia 2013

Musze nadrobic zaleglosci ......


i odpowiedziec na zadane pytanie z wczesniejszego postu na temat mojej (tymczasowej) borowkowej obsesji,
wiec .......

po pierwsze primo;-))
moje wnusieta bardzo i to nawet bardzo lubia boroweczki i wcinaja je do wszystkiego
po drugie primo;-))
wszystkie moje zapasy zostaly doszczetnie wyczyszczone i byl juz najwyzszy czas aby je uzupelnic
po trzecie
w tym roku borowki obrodzily w Lapponii jak nigdy wczesniej i czerwone od owocow zbocza gor az prosily aby je uwolnic "od ciezaru";-)
po czwarte i chyba najwazniejsze .....
balam sie, ze jak "zawodowi zagraniczni zbieracze" dowiedza sie, ze borowki dojrzaly wczesniej niz zwykle i zjada sie na moje miejsca, to bedzie to samo co z moroszka.

Czyli wyzbierali wszystko, co do jednej jagodki, nawet na "naszym podworku" ...... i jedynie pozostalo mi podziwiac moroszkowe kolory na ...... niebie



Wiem, ze wedlug szwedzkiego prawa dostepu wszystkich do natury czyli Allemansrätten, ludziska maja prawo do zbierania owocow lesnych, ale w prawie sa jednak klauzule, ktorych niestety zbieracze nie zauwazyli,
np.

... ze nalezy zachowac zasady "nie podchodzenia" pod domostwo, a jeden Pan, ze znajoma nie tylko mnie z racji mojego pochodzenia plakietka PL nie zauwazyl, ze wjechal na prywatna droge i zaparkowal na dojezdzie do domku letniego naszego sasiada.
I robil to kilka razy, dzien po dniu, bo kusily go moroszki, na ktore moi sasiedzi ( i ja tez) z niecierpliwoscia czekali, az nalezycie dojrzeja aby zrobic sobie troche dzemu na zime.
Sasiadka - jedna z prawowitych wlascicieli "moroszkowej laki" nalezacej do naszej wspolnoty, postanowila "zrobic konkurencje" w zbieraniu, lecz Pan popatrzyl na nia takim wzrooooookiem, ze poczula sie intruzem na wlasnych wlosciach i wrocila do domu.
Ten Pan, nie cieszy sie zbytnia sympatia moich sasiadow i co najgorsze sprawil, ze te uczucia zostaly uogolnione i dotycza teraz wszystkich jego rodakow. Mam nadzieje, ze mnie wylaczono, chociaz gdy opowiadano mi cala ta historie czulam sie "trafiona".
Slubny natomiast z sarkastycznym usmiechem powiada, no coz chwalilas sie przez kilka lat, na blogu pieknymi moroszkowymi zbiorami to cie wyczaili;-) i teraz ..... cierp cialo jakzes chcialo!

.... ze nalezy uszanowac przyrode,  Nie zasmiecac, nie niszczyc, nie lamac i nie wyrywac roslinek.
Zachowac respekt do natury ...... i "bogactwo lesne" dla potomnych,
A tak wygladaja polanki ....... na ktorych biwakuja zbieracze:

maja widocznie trudnosci, ze zbieraniem pojedynczych wocow i wyrywaja je razem z korzeniami:-((

Takie opowiadania tubylcow poparte widokami jak wyzej sprawiaja, ze coraz wiecej ludzi domaga sie zmiany prawa
bo gdy go tworzono, nikt nie myslal o komercyjnym zbieractwie i "najazdach zawodowych zbieraczy". Myslano o "statystycznym Swensonie", ktory korzysta z dobr natury dla wlasnych potrzeb ..... 

środa, 28 sierpnia 2013

I jak tu spac????


kiedy na nocnym niebie rozgrywaja sie takie oto cuda i dziwy ......







niedziela, 25 sierpnia 2013

Nowa epoka w moim zyciu ......


Przezylam juz epoke "kamienia", epoke "bronzu", epoke poziomkowa, a teraz nadszedl czas na epoke .....
borowkowa.
Borowki mam wszedzie ......
na werandzie

w butelczkach w postaci soczku .....


na stole w salaterce, jako dodatek do "dzikiego miesiwa" ....


w szklaneczce z drinkiem ....
na deser .....

Biegam jak opetana po lesie i zbieram, i znow zbieram ...... i nie moge zaspokoic moich borowkowych ciagot.
A dlaczego to robie????
Odpowiedz ..... w nastepnym poscie.

piątek, 23 sierpnia 2013

Sierpniowa noc ......


w Lapponii ...... moze nie za goraca, ale za to przepiekna!!!
Najprawdziwsza zorza polarna rozswietlila nasz nocny swiat .....


No coz, czasami mam wiecej szczescia niz .......... inni;-))

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Mile spotkanie wieczorowa pora ......


w lesie i to z wieloma pieknymi osobnikami.
Wszystkie dziwnie czysciutkie, wypucowane, tak jakby czuly, ze ktos niespodziewany stanie na ich drodze ..... i na dodatek z aparatem fotograficznym w pelnej gotowosci





niedziela, 18 sierpnia 2013

Tam, gdzie konczy sie droga ........



tam zaczyna sie wielki swiat ......
przepieknych gor  - masyw Sulitjelmy, lodowcow np. takich jak Salajekna. Tutaj bierze swoj poczatek piekna "rzeka narodowa" Piteåelven, przebogata w kaskady, bystrzyce i wodospady.




Wszystko to na "wyciagniecie reki", gorzej z nogami ............ bo wedrowac trzeba dosc dluuuuuuuuuugo i daleko.
Wiec dlaczego nie skorzystac z "diabelskich maszyn" i w ciagu kilkunastu czy kilkudziesieciu minut dotrzec do swiata calkowitej ciszy i uroczych widokow.



Ale obojetnie czy wybierzemy "konie apostolskie" czy "konie mechaniczne" "tankowanie sil" jest konieczne, dlaczego tez polecam uslugi restauracji na Vuoggatjålme ..... na samym, samitusienkim kole podbiegunowym



piątek, 16 sierpnia 2013

Botanicznie .......


bo na wiecej brakuje mi sil po wczorajszym przyjeciu ......






..... ale jak sie wyspie, to jutro bedzie mi lepiej;-))