wtorek, 13 stycznia 2015

Dobrodziejstwa "Wielkiego Brata" czyli .....


wyzszosc systemu nad ..... systemem!

Zawsze bylam wielkim krytykiem nadmiernej kontroli nad "obatelem" i tworzenia rejestrow komputerowych wszedzie, gdzie sie da i nie tylko oraz ograniczania kontaktu osobistego jednostki z instytucja, ale ... chyba zaczynam zmieniac zdanie.
A wszystko za sprawa zaprzyjaznionegp bloga ....(kliknij)

Czytalam z lekkim usmiechem na twarzy i nagle doznalam olsnienia ..... o rany!!!
Przed kilkoma tygodniami, tzn w "w zawichuji przedswiatecznej" otrzymalam i ja .... zaproszenie do pokaznaia moich buforow i w roztargnieniu zapomnialam spojrzec na date.
Jak zwykle powiedzialam ..... mam czas;-))
Kiedy po nerwowym poszukiwaniu odnalazlam koperte z zaproszeniem, oddetchnelam z ulga .... to dopiero jutro!!! Poniewaz jednak "jutro" mialam normalny dzien pracy i takie "niezaplanowane" nieobecnoci moga stwarzac problem w calej "maszynerii pracowej", w wielkim pospiechu rzucilam sie do komputera i na strone "cyckowego fotografa" gdzie za pomoca kodow zawartych w moim zaproszeniu "odmowilam" wizyty ..... i to bez zadnych tlumaczen i klamstewek;-)) o tak poprostu!!!
Nastepnie za pomoca tych samych kodow zarezerwowalam sobie nowa wizyte, w czasie bardziej wygodnym dla mnie ..... jak narazie!!! bo z moja pamiecia i "zapracowaniem" nigdy nic nie wiadomo.

Wielkimi literami pozaznaczalam we wszystkich moich kalendarzach, tak na wszelki wypadunek .... UWAGA, nie przegap!!!

Wiec chyba nie bede musiala powtarzac calej procedury jeszcze raz, a Gosi serdecznie dziekuje ... za przypomnienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz