czwartek, 27 stycznia 2011

Pet shop...............owy dzien.....

..... bo jakze inaczej .... gdy spedza sie dzien z wnusietami.
Babcia musi nadazyc ze wszystkim, swiatem mody, swiatem zabawek, swiatem muzyki ..... oj juz sama nie  wiem czego jeszcze.
Dla babci pet shop kojarzyl sie jeszcze niedawno jedynie z milymi boys´ami. I teraz na "stare lata" musi nauczyc sie odrozniac te wszystkie zwierzatka-dziwolagi.
Dobrze ze mam dobra nauczycielke, ktora wie o pet shop- ach chyba wszystko .....

Julia wybrala sie wraz z "dziadostwem" do centrum na zakupy. Obiecalismy Biance, ktora nie czula sie dzisiaj najlepiej i miala wraz z mama odwiedzic lekarza, ze kupimy dla niej maly prezent.
Zamowila sobie naturalnie pet shopy, bo ona ma ich ..........tylko kilka i chce "dogonic" starsza siostre .... (trzeba bedzie jej w tym pomoc!)

Julia szybko wybrala malutkie opakowanie dla siostrzyczki..................... i zaczela sie rozgladac za tymi, ktorych brakuje w jej wlasnej kolekcji.


Przywolana do porzadku "zgodzila sie" na wybor kolekcji skladajacej sie z 12 "sztraszydel" zastrzegajac szybko, ze ona bedzie mogla je "pozyczac" od kochanej siotrzyczki.

Sama miala wybrac tylko jedna sztuke!!!

Wyboru dokonala bardzo szybko.....................bo byl bardzo upragniony!!!
Pierwszy wlasny aparat fotograficzny ... w ukochanym kolorze .... i z napisem  PET SHOP.......


... ale aparat .... to nie zabawka!!! - wiec ..... w koszyku zanalazla sie jeszcze .... przytulanka....


Zdjecie.......... i dwa nastepne ..... zrobila Julia, ale jeszcze aparatem babci - bo w jej wlasnym trzeba naladowac baterie.



A pozostale zakupy  - te ktore byly celem dzisiejszej wyprawy.....
..... poczekaja do jutra!!!
Bo naturalnie trzeba bylo zjesc lunch ... i potem jeszcze pojsc na lody......
Babcia zdazyla jednak kupic swieze tulipany - we wlsciwej tonacji!!!...... ktore prezentuja sie dosc ladnie ......i "mowia" .... ze wiosna............. tuz, tuz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz