wtorek, 29 kwietnia 2014
Przeminelo z wiatrem .....
odlecialo w sina dal ...... kwiatowe bogatctwo.
Ale zanim ...... udalo mi sie jednak cyknac kilka fotek, ktore beda poprawiac mi nastroj ..... az do nastepnego kwitnienia
poniedziałek, 28 kwietnia 2014
Nie mam czasu dla nikogo ......
ani niczego!!!
Siedze sobie na laweczce i upajam sie ....... widokiem, zapachem ...... pieknoscia ....
niedziela, 27 kwietnia 2014
Serce sie raduje .....
i znacznie mniej zal, ze opuscilam Moj Raj, skoro trafilam do .............. innego raju:-))
Takiego wiosenno-letniego, ze wszystkim tym co raduje serce i dusze.
Parki i lasy juz zielone, zawilcowe dywany ....
W marinie juz ruch na calego i pierwsze jachty juz w wodzie ....
W portowej tawernie "ogrodkowy" sezon otwarty .....
Wczorajszy wieczor sedzilam jednak w "srodeczku tawerny", razem z milosnikami tworczosci Johnny´ego Casha w przecudownym wykonaniu Anny Stadling
Etykiety:
Anna Stadling,
Cafe August,
Karlstad,
moje piekne miasto,
port jachtowy,
Wiosna,
zawilce
sobota, 26 kwietnia 2014
piątek, 25 kwietnia 2014
Po dlugiej i bogatej ......
w uczucia i odczucia drodze zycia;-)) ...... w srodku nocy, cali i nawet w miare rzescy dotarlismy do domu.
Podroz zajela wyjatkowo wiecej czasu niz zwykle, ale czy to dziwne skoro, nie byla to tylko podroz z punktu A do punktu B.
" Punktow" bylo duzo wiecej ...... i duzo dluzsze.
"A1" byl po przejechaniu zaledwie kilkuset metrow, bo musialam cyknac fotke "mojego" mostu "z drugiej strony" .....
"A2" - postoj w Vilhelminie, obowiazkowy z kilku powodow: zakupy delikatesow u Martina, sniadanko w kafejce, odwiedziny i zakupy w godnym polecenia sklepie.
Iscie letnia pogoda zachecila do spaceru po Vilhelminskiej starowce i cykniecia kilku fotek ....
"A3" - odwiedziny znajomej farmy koziej i zakup ekologicznych serow ....
"A4" - obowiazkowy obiad ....
"A5" - przystanek "na siusianie" przy ulubionej bystrzycy ..... w celu sprawdzenia .... "gdzie jest wiosna" ....
"A6" - ostre hamowanie, aby podziwiac cudowne ...... pasodoble ..... w wykonaniu moich ukochanych ptakow....
"A7" - "amerykanska wizyta" w Gammelgården w Fågelsjö
"A8", "A9", "A10" ...... i jeszcze kilka, bo jak spokojnie przejechac obok tak pieknie zachodzacego slonca??????
Etykiety:
dobre jedzenie,
Fågelsjö,
Lapponia,
Moj raj,
niebo o zachodzie slonca,
podroz,
ser kozi,
Vilhelmina,
zachod slonca,
zurawie
czwartek, 24 kwietnia 2014
Wygnanie z Raju ......
to tytul bardziej niz ...... wymowny.
Dzisiaj opuszam Moj Raj i powracam do rzeczywistosci;-))
Na pobyt w Raju trzeba sobie zasluzyc!!! .... wiec wracam do "sluzby", ale tylko na 8 tygodni, bo wtedy znow bede miala urlop:-)))
środa, 23 kwietnia 2014
Przylecialy do raju .....
...... zurawie
Odrobinke przerazone, ostroznie stapaly po lodzie ......
Napewno pomyslaly sobie, ze zostaly "oszukane", bo tam, skad przylecialy jest juz lato:-)), a tu jeszcze nadal zima.
Z pomoca pospieszylo "brzydkie gesiatko" i zawolalo: chodzcie za mna .....
u mnie jest troszke cieplej i lod zaczyna sie topic,. Napewno znajdziecie cos na obiadek .....
Ucieszylam sie ze zostawiam moje ulubione ptaki pod "wlasciwa opieka".
Za 8 tygodni powroce i sprawdze, czy gesiorek dobrze spelnil swoja obietnice;-))
wtorek, 22 kwietnia 2014
W reniferowym lesie......
..... spedzilam prawie caly dzisiejszy dzien.
Oczekiwalam na przybycie reniferow na miejsce posilku i odpoczynku podczas ich dorocznej wedrowki w gory, gdzie beda przebywac przez cale lato i gdzie w maju przyjda na swiat malutenkie cielaczki.
Ciepelko wiosenne, tak bardzo ulubione przez ludziska, nie jest niestety, zbyt przyjazne dla reniferowych wedrowek. Dlatego tez dzisiejszy etap wedrowki zajal dwa razy wiecej czasu niz zwykle.
Zareczam, ze kazda minutka dlugiego oczekiwania zostala wynagrodzona.
Czuje sie szczesliwcem!!!
PS, jesli chcesz ..... klinknij tu, aby zobaczyc fotki z przed 2 lat, kiedy to Samowie .... przybyli pod "moje okienko", czyli taras
Subskrybuj:
Posty (Atom)